Jabłka, jabłuszka.. Kto ich nie lubi w cieście, w kompocie? A duszone? Doprawione cynamonem? Dla mnie w takiej postaci są jednym z lepszych składników na śniadanie (w naleśnikach), obiad (z ryżem), czy na deser - jako mus czy w szarlotce. A kiedy za oknem śnieg i chłód przyjemnie jest rozkoszować się ich smakiem i zapachem.
Składniki:
- jabłka (preferuję szarą renetę lub – latem – papierówki i antonówki)
- cukier
Opcjonalnie:
- cynamon
Przygotowanie:
Jabłka myjemy, obieramy ze skórek, pozbywamy się gniazd nasiennych i
kroimy na małe kawałki (np. ósemki, szesnastki). Tak przygotowane wrzucamy do
garnka i stawiamy na małym gazie. Od czasu do czasu mieszamy drewnianą łopatką.
Jak jabłka osiągną wymaganą konsystencją dodajemy do smaku cukier i ewentualnie
cynamon. Osobiście dodaję niewielką ilość cukru i nie dodaję cynamonu – lubię
lekko kwaśny smak jabłek, a poza tym uważam, że zawsze mogę doprawić moje
jabłka później, przed jedzeniem.
Zazwyczaj kilka słoiczków przygotowuję z gładką masą, żeby móc je jeść
jako mus, i kilka z większymi kawałkami jabłek, podczas pieczenia jabłka
jeszcze się trochę rozpadną. Gorącą masę przekładam do wcześniej przygotowanych
słoików, które mocno zakręcam. Słoiki stawiam odwrócone (do góry dnem) do
wystygnięcia. Przez ten czas słoiczki się wekują.
Ciekawostka:
Przed wrzuceniem jabłek można dodać odrobinę wody, żeby jabłka (zanim
puszczą sok) nie przywarły do dna garnka.
Będzie mi miło, jak podzielisz się swoimi wrażeniami, uwagami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz